Historia - Karpiowe Początki CarpTravel 1998r. ( archiwalne zdjęcia, aparat analogowy)
W ostatnich latach obserwujemy ogromny rozwój wędkarstwa karpiowego w Polsce, powstają nowe kluby, stowarzyszenia, nowe portale i stronki o tematyce karpiowej. Każdy kto jest tym zainteresowany ma dostęp do wielu informacji z karpiowego świata. Wszystko to pomaga nam w doskonaleniu technik połowu, poszerzaniu informacji o naturalnym środowisku karpia.
Pierwsze karpie 1998r.
Gdy zaczynaliśmy swoją przygodę z karpiami na próżno było szukać informacji w internecie, w tamtych czasach nawet dostęp do internetu dla wielu był utrudniony. W prasie dopiero zaczynały się pojawiać seryjne artykuły o tematyce karpiowej.
Nasza pierwsza zasiadka miała miejsce w 1998 roku na wodzie PZW, było to naturalne jezioro , o wodach karpiowych wtedy dopiero zaczynało się mówić.
Karpiowy Obóz z tamtych lat...
Pierwsza zasiadka odbyła się zupełnie przypadkiem, kiedy to po kilku dniach łowienia na feedery, zauważyliśmy wędkarza holującego jak się później okazało dużego karpia! Wtedy to nastąpił zwrot w naszym łowienu i przestawienie się na poszukiwanie okazów, które ku naszemu zaskoczeniu były w tym jeziorze! Szybko nastąpiła zmiana decyzji i po skrupulatnych przygotowaniach wróciliśmy pełni zapału i entuzjazmu nad tą samą wodę.
Wszystko odbywało się na podstawie prób i błędów, uczyliśmy się jak przygotować kulki, jak zrobić pierwsze zestawy, jak nęcić, nie było wtedy gotowych przepisów, nasz pierwszy sprzęt karpiowy wyglądał rodem jak z bazaru. Nasza pierwsza mata karpiowa zrobiona była ze starego płaszcza przeciwdeszczowego. O profesjonalnym sprzęcie karpiowym mogliśmy wtedy pomarzyć, był dla nas nie do osiągnięcia finansowo i technicznie. Jak sobie teraz przypomnę ile wtedy popełniliśmy błędów!
Kręcenie kulek z "miksu" na bazie kaszy manny i mleka w proszku, wtedy to wystarczało 1998r.
Mimo wszystkich przeciwności nasza pierwsza zasiadka karpiowa była bardzo udana, na własnoręcznie zrobione wtedy na łowisku kulki na bazie kaszy manny, z waniliowym zapachem zakupionym w spożywczym, złowiliśmy naprawdę sporo karpi . Te karpie były dla nas ogromne! i wtedy tez uwierzyliśmy że można selektywnie łowić dany gatunek tylko trzeba się do tego solidnie przygotować.
Pierwszy pełnołuski - 10 kg
Po tej udanej zasiadce nasz apetyt na wiedzę był ogromny, zbieraliśmy wszelkie materiały dostępne na rynku o tematyce karpiowej, odwiedziliśmy dwie Cypryniady – pierwsze towarzyskie zawody karpiowe organizowane na polskich wodach, podpatrując karpiarzy, "jak oni to robią":) to wszystko było wtedy nowością. Już wtedy wiedzieliśmy że zdobywanie wiedzy o karpiu i wykorzystanie tej wiedzy w praktyce przyczyni się do osiągnięcia sukcesów w połowach, i to był nasz cel. I tak z małą przerwą jest do dzisiaj.
Przemysław Pająk
No ładne rybki już łapaliście w czasach kiedy o karpiarzach niewiele się słyszało. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńDokładnie, miło się czyta o "historii" karpiowej :)
OdpowiedzUsuńNa jednym ze zdjęć widać jak kręcimy kulki - jakie tam rollery! brało się sprawy w swoje ręce, a składniki kulek to aż się wierzyć nie chce...ale karpie brały jak szalone.
OdpowiedzUsuńTo sie nazywa zyciowa pasja .Tylko pogratulowac
OdpowiedzUsuń