Dzięki uprzejmości naszych sponsorów i dostawcy kuchni karpiowej firmie Profess Fishing i CarpTravel - sklep, mieliśmy okazję i przyjemność wystartować w wiosennej edycji corocznych zawodów na Łowisku Nekielka. Po długiej podróży, nad brzegiem jeziora, zwarci i gotowi w dzień rozpoczęcia stawili się Krzysztof i Przemek.
Szukasz sprzętu karpiowego, przynęt, zanęt? Zajrzyj tutaj: https://carptravel.pl/
Przypadek chciał, że losowaliśmy stanowisko jako pierwsza drużyna, padło na stanowisko nr.13 - nie znamy wody, jesteśmy na Niekielce pierwszy raz, więc nie zmieniamy, zostajemy na 13 i walczymy.
Stanowisko zaraz przy parkingu, wygodne lecz bardzo wąskie, hol ewentualnego Big Fisha nie będzie łatwy. Rozbijamy szybko obozowisko i na wodę - szukać miejscówek, czasu było sporo...
Przed wyjazdem wstępnie mieliśmy opracowaną taktykę na te zawody, oczywiście wybór stanowiska i ewentualnych miejsc do położenia zestawów ograniczało nam pole stanowiska, więc ostateczne decyzje gdzie łowić podjęliśmy już po wysondowaniu całego obszaru, na tę sprawę zawsze zwracam największa uwagę i najwięcej czasu poświęcam właśnie na dokładne badanie dna. Decyzja padła na cztery różne miejsca oddalone od brzegu w różnych odległościach, każda miejscówka wyróżniała się również strukturą dna, co było bardzo istotne, ponieważ większość dna na naszym stanowisku była płaska i równa. Po wytypowaniu miejsc, pomysł był taki aby sprawdzić co się będzie
działo po pierwszej dobie i ewentualnie zmienić miejsca dwóch zestawów.
Po dokładnym wysondowaniu przyszedł czas na przygotowanie porcji zanęty i zanęcanie. Postanowiliśmy nie sypać dużo na początek, sprawdzić czy ryba kręci się na tych miejscach. Każda miejscówka została inaczej zanęcona, nie znaliśmy wody, nie wiedzieliśmy co się sprawdzi. Do wody poszedł pellet Profess, o różnych rozmiarach dopalony boosterami, pokrojone kulki z serii Carp Signal Profess Fishing i dodatkowo na dwa markery partykuły.
Na włos trafiły kuleczki owocowe i kuleczki o mięsnym profilu, wszystkie nasze przynęty łamaliśmy małymi kulkami fluo 10mm co jak się później pokazały rybki na matach - okazało się bardzo skuteczne...
Już po pierwszej dobie wiedzieliśmy że zdecydowanie najskuteczniejszy okazał się profil owocowy, w naszym arsenale przynęt był to Secret Fruit Profess - świeży owocowy smak, dodatkowo łamaliśmy go śliwką fluo.
Czas zawodów przebiegał leniwie i bardzo sympatycznie, kwietniowa przyrodę słychać i czuć było dookoła, śpiew ptaków i karpiowe rozważania przy kawie umilały oczekiwanie...zawody typu BIG FISH mają taki charakter, że nie ma ciśnienia na kilogramy ryb, liczy się ta jedna, największa...co niewątpliwie nam się spodobało.
Pierwsza rybka wylądowała na macie po kilkunastu godzinach, był to wspaniale walczący golec, co prawda do wielkiej ryby mu trochę brakowało, ale cieszył nas fakt, że mamy już rybę w naszym miejscu.
Wywózka przed nocą i czekamy co się będzie dalej działo...z informacji jakie dostaliśmy, wyciągniętych było jeszcze kilka podobnych wielkością do naszej ryb z innych stanowisk...wszyscy czekają na tego Big Fisha.
W nocy obudziła nas odjazd..zwarci i gotowi byliśmy w kilka sekund przy naszych stojakach, od razu poczułem że to spora ryba, decyzja - hol z pontonu, za wąskie stanowisko i szkoda było by stracić dużą rybę.
Po nie łatwym holu z pontonu w ciemną noc ryba znalazła się na brzegu, telefon do sędziów - jest BIG FISH!!
Kilka fotek, ważenie i piękna, okazała ryba wraca do wody - waga 19,300 czyli prowadzimy !! wielka radość..nasz big fish połakomił się na"śmierdziela" jakim była Świeża Kałamarnica podbita krylem fluo.
Tej samej nocy na matę trafił jeszcze mniejszy karp o wadze 12,200kg, co potwierdziło że mamy już rybę w naszych miejscach, a więc na tę chwilę nie zmieniamy miejscówek.
Następnego dnia dostajemy mmsa od sędziów, spadamy na drugie miejsce, kolejny BIG FISH z sąsiedniego stanowiska waży 20,12kg złowione przez Grzegorz Łuczak/Wojciech Kisiel a więc o wyniku mogą zadecydować gramy! Trzecia co do wielkości ryba w tym czasie została złowiona na stanowisku nr. 17 przez
ekipę Wojciech Politowicz/ Piotr Dyrda. Karp ważył 18.75 kg.
Kolejny dni przyniosły kolejne ryby na matach z naszego stanowiska, karpie o wadze 14,13, 17,11, 10 - skuteczny okazał się wcześniej wspomniany owoc, wspólnie z Krzysztofem mieliśmy sporo pracy, miejscówki u Krzyśka podnęcone partykułami nie były skuteczne, dały niewielkiego amura którego Krzysiek holował w strugach deszczu. Ale jako drużyna staraliśmy się zrobić wszystko aby wygrać zawody i spędzić miło czas.
Nie tylko ryby się liczyły, ale dobra atmosfera, i odpoczynek, codziennie organizatorzy zapewniali obiady pod same stanowisko. Było sporo czasu, wspólnie z Krzyśkiem planowaliśmy już kolejne wyjazdy na ryby, obmyślaliśmy nowe sposoby.
Po kolejnej nocy dostajemy info że został złowiony piękny karp na stanowisku ekipy expert karp Piotr Andrzejewski/Robert Szymański Team Expert-Karp - Karp 19.50 kg a wiec spadamy na miejsce trzecie.
Walczymy z Krzyśkiem do końca, ale nie udało się już złowić większego karpia, mimo wszystko wielka radość, mamy trzecie miejsce!!! z pięknym 19 kg karpiem, i nie to było najważniejsze, najważniejsze był wspólnie spędzony czas, na wspólnej zasiadce w otoczeniu przyrody na pięknej wodzie jakim jest Łowisko Niekielka.
Pozdrawiamy wszystkich startujących w zwodach BIG FISH na Nekielce, a także organizatorów imprezy Przemka i Marka myślę że jeszcze się tam zobaczymy!
Szukasz sprzętu karpiowego, przynęt, zanęt? Zajrzyj tutaj: https://carptravel.pl/
Super artykuł zawody wspaniałe.Przemku dziękuję za wspaniałe towarzystwo i jeszcze tam wrócimy po tego BIG FISH :)
OdpowiedzUsuńByło ciekawie, na pewno wrócimy na Niekielkę. Dzięki Krzysiek za wkład w wykonaną pracę z fotkami i holami :)
OdpowiedzUsuńDopiero początek sezonu a już takie osiągnięcia- gratuluję
OdpowiedzUsuńGratulacje Panowie:)
OdpowiedzUsuńGratuluje udanego wypadu ! Pozazdroscic :P
OdpowiedzUsuńMichał teraz twoja kolej :) liczymy na relacje z zawodów :)
Usuń